niedziela, 28 października 2012

I'm go work harder.

Wstaję rano, wygladam za okno, a tu śnieg. Zasnęłam sobie z plucha za oknem, a tu taka miła niespodzianka z rana. ♥
Później pojecałam na koncert. Graliśmy z orkiestra na imieniny szefa. Objadłam się strasznie.....przytyłam z dwa kilo.. :D
W każdym razie wróciłam i od razu właczyłam sobie świateczne piosenki. Tak mnie natchnał puch za oknem, że odrazu mi się świat zachciało. : ] Teraz boję się wyłaczyć odtwarzacza i wrócić do szarej codzienności. Nie mogę się doczekać migoczacej choinki i tych wszystkich przygotowan światecznych. :)

A teraz czas na stylizację :
Żakiet- Vivienne Team
Bluzka- Tingeling
Spódnica- No name (prawdopodobnie Fudge)
Sandały- Folk



Właściwie wszystko jest tu wyjęte z szafy i odświeżone. Cały set był w zasadzie robiony pod spódnicę mini, i powstało coś takiego.







A z głośników leci mi melodyjny głos Franka Sinatry..... ♥

Brak komentarzy: